Mam nadzieję, że przyszli "współpracownicy" p. Michała wpadną na pomysł sprawdzenia firmy obiecującej złote góry.
Ja nauczkę dostałem. Na szczęście nie straciłem więcej niż 3 godziny czasu (pół na zlecone prace, pół na zbędne telefony o tym jaki to scudny serwis posiada p. Michał)
Mam nadzieję, że przyszli "współpracownicy" p. Michała wpadną na pomysł sprawdzenia firmy obiecującej złote góry.
OdpowiedzUsuńJa nauczkę dostałem. Na szczęście nie straciłem więcej niż 3 godziny czasu (pół na zlecone prace, pół na zbędne telefony o tym jaki to scudny serwis posiada p. Michał)