Walka z niesolidnym portalem Fluidi.pl trwa:
Sprawa jest juz u Powiatowego rzecznika ochrony konsumentów, który ma podjąć interwencję. Jednak jeśli do połowy marca okaże się nieskuteczna mam już przygotowane wnioski do sądu cywilnego.
W zasadzie nie mają żadnych szans dowody na nieuczciwość są nie do podważenia. Z dziką przyjemnościa poinformuję wtedy wszystkie Nadleśnictwa o niesolidności ich partnera.
Niesolidny serwis turystyczny www.fluidi.pl i jego nowe wydanie www.polskatomy.pl czyli Michał Reisner.
sobota, 22 lutego 2014
czwartek, 30 stycznia 2014
No cóż ...
Dziś mamy 30 stycznia, kolejny termin zapowiedziany przez Fluidi przesłania nagród minął miesiac temu ;-) i nic się nie dzieje ...
Sprawa na razie u rzecznika konsumentów a następnie sąd cywilny - nie odpuszczę typom.
Sądzę, że sponsorzy nie będą zachwyceni jak zobaczą decyzję czy wyrok ;-)
Sprawa na razie u rzecznika konsumentów a następnie sąd cywilny - nie odpuszczę typom.
Sądzę, że sponsorzy nie będą zachwyceni jak zobaczą decyzję czy wyrok ;-)
sobota, 23 listopada 2013
Kompromitacja Fluidi.pl
Postanowiłem sprawdzać nadal czy postępowanie serwisu Fluidi.pl odnośnie nagród dotyczy tylko mnie ?
Udało mi się dotrzeć do kilku osób wymienionych w zaległych konkursach jak zdobywcy nagród (http://www.fluidi.pl/foto/) i okazało się, że wszyscy do których dotarłem zostali potraktowani dokładnie tak samo , czyli nagród niet. ( dysponuję adresami email dla zainteresowanych i korespondecją z w/w osobami)
Nowych losowań nie ma ;-) choć być powinny ;-)
Udało mi się dotrzeć do kilku osób wymienionych w zaległych konkursach jak zdobywcy nagród (http://www.fluidi.pl/foto/) i okazało się, że wszyscy do których dotarłem zostali potraktowani dokładnie tak samo , czyli nagród niet. ( dysponuję adresami email dla zainteresowanych i korespondecją z w/w osobami)
Nowych losowań nie ma ;-) choć być powinny ;-)
wtorek, 19 listopada 2013
Celem niniejszej informacji jest ważny interes społeczny.
"Przygoda" z Fluidi.pl
Fluidi – nie żyję na tym świecie od dziś i w sumie niewiele rzeczy
jest mnie w stanie zadziwić ale Fluidi się udało. (celowo nie będę
podawał imienia i nazwiska osoby która ze mną miała kontakt ale jeśli
ktoś będzie chciał się dowiedzieć na pewno znajdzie w wyszukiwarce – na
potrzeby tego co piszę będę nazywał „szefa” inicjałami „FF”.
Wszystko zaczęło się od tego, że gdzieś tam w otchłaniach
netu znalazłem portal o nazwie FLUIDI notabene wbrew nazwie wskazującej
raczej na proszek do prania portal turystyczny z wielkimi ambicjami
można być rzecz mocarstwowymi, przejawiającymi się w założeniach (jeśli
ktoś zadał sobie trud poczytać).
Fluidi ogłaszało konkursy fotograficzne notabene trafiłem na temat
„Czeszewo”, a ponieważ akurat to miejsce mam dość dobrze obfotografowane
wysłałem tam kilka zdjęć. Moje zdziwienie było dość duże gdy na
początku września otrzymałem mail od FF iż wylosowałem w konkursie
monopad i kartę 16 GB, cóż miałem szczęście. Jak Bóg przykazał odesłałem
swoje dane aby spełnić wszelkie formalne wymagania konkursy i
postanowiłem czekać na nagrodę.
Zanim nagroda jednak doszła otrzymałem tel. od FF, który można
streścić w kilku zdaniach a mianowicie, że zdjęcia mu się podobają, jest
zainteresowany współpracą i bardzo chętnie się ze mną zobaczy aby
porozmawiać.
Ponieważ odległość nas dzieląca jest w sumie niewielka dałem się skusić i spotkaliśmy się.
Pan FF przybył w towarzystwie żony, rozmowa a w zasadzie monolog Pana
FF był długi i pewnie by potrwał gdyby nie przybyli inni goście.
Zajmujący nie był: ogólniki, ogólniki i jeszcze raz ogólniki – nic z
mowy trawy nie wynikało oprócz tego jaki FLIDI już jest i jaki będzie
jeszcze wspaniały.
W sumie spodziewałem się, że FF przywiezie ze sobą nagrodę nie
dlatego, żebym był takim cholernym materialistą ale akurat mijał
dwutygodniowy czas określony w regulaminie na dostarczenie nagrody –
przeliczyłem się.
Trochę jasności na działanie tego portalu rzuciła żona, jednak nie
dowiedziałem się tego co w zasadzie by mnie interesowało jeśli miałem z
nimi współpracować ;-)
Cóż dowiedziałem się od FF tego później poprzez rozmowy na Skype,
szału nie było ale skoro powiedziałem, że wejdę w to, to słowa
dotrzymałem przynajmniej na początku. Pan FF dał mi loginy i hasła do
portalu i tłumaczył objaśniał, wyjaśniał jakbym był pasterzem owiec a
nie informatykiem ;-) Zniosłem to.
Zgodnie z jego sugestią miałem poczekać, aż prześle mi umowę co
nastąpiło po jakichś trzech tygodniach i nie do końca w takiej formie
jak się umawialiśmy, co spowodowało jedynie słuszną reakcję czyli olanie
sprawy przeze mnie. Na mail, że nie tak się umawialiśmy odpowiedziała
żona Pana FF iż jest za granica i jak wróci wszystko wyprostuje tylko
musze wysłać dodatkowe dane. Postanowiłem czekać i nic nie wysyłać –
ZERO KONTAKTU !
Po jakimś czasie wysłałem kolejny mail z prośbą o
informację dotyczącą zaległej nagrody ( w końcu domniemana współpraca
nie przekreśla złożonych obietnic) odpowiedź nadeszła po kilku dniach,
że nagrody za sierpień będą wysłane po 15.10 ( w sumie nie napisał
którego roku więc pewnie z prawdą się nie rozminął ;-)
5 listopada wysłałem do Pana FF oficjalne pismo w którym kategorycznie
żądam wydania nagrody w terminie dwóch tygodni od daty doręczenia
pisma. List poszedł oczywiście poleconym ZPO (za potwierdzeniem
odbioru). Dostarczony został 6.11.2013 r. i do dnia dzisiejszego tj.
19.11 zero wieści od w/w. Czas wiec podjąć bardziej drastyczne kroki w
stosunku do niesolidnego serwisu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)